Ku czci ofiar pacyfikacji wsi Olszówka
Wielu z nas jeszcze nie wie, że zaraz na początku II wojny światowej, 3 września 1939r., na terenie Olszówki padły pierwsze ofiary nazizmu. Zastrzelonych zostało wówczas 5 osób, w wyniku uduszenia dymem z podpalonych zabudowań zmarło kolejnych 8.
Dzisiaj w 71 rocznicę tych wydarzeń, na ich mogile, na cmentarzu w Olszówce, staraniem rodzin tych ofiar postawiony został pomnik. W niedzielę 5 września uczestniczyliśmy tam w bardzo podniosłej uroczystości. W intencji poległych i zmarłych ofiar wrześniowych wydarzeń odprawiona została msza św. w Kościele parafialnym. Potem w modlitewnym kondukcie uczestnicy przeszli na cmentarz, gdzie odbyła się druga część uroczystości: poświęcenie pomnika, złożenie kwiatów i wspólna modlitwa. Splendoru temu wydarzeniu dodała cała oprawa: poczty sztandarowe miejscowej Szkoły Podstawowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, uroczysta warta wszystkich druhów - strażaków z Olszówki, muzyczny udział chóru pod batutą Jana Nawary oraz Scholi „Nadzieja”, którą kieruje Wiola Kraus. Niejednemu łza z oka spłynęła, gdy przed momentem poświęcenia pomnika zawyła strażacka syrena.
Słowa podziękowania za podjęcie inicjatywy budowy tego pomnika oraz doprowadzenie jej do szczęśliwego finału skierował Wójt – Tadeusz Patalita do członków komitetu budowy nagrobka, w szczególności do Haliny Kołodziej i Józefa Wacławika. Ważnym punktem tej uroczystości było przekazanie opieki nad mogiłą młodzieży szkolnej miejscowej szkoły, która zobowiązała się godnie czcić pamięć tych, co polegli w obronie naszej Ojczyzny oraz sumiennie dbać o czystość i porządek wokół pomnika.
Magda Polańska
Pacyfikacja wsi Olszówka
3 września 1939 roku przez 3 Oddział Specjalny wchodzący w skład Wermachtu
Historia walk obronnych we wrześniu 1939 roku na terenie gminy Mszana Dolna i okolic.
II wojna światowa na terenie Gminy Mszana Dolna zwłaszcza w okresie jej rozpoczęcia miała bardzo tragiczny wymiar. To tu od Słowacji wkroczyli Niemcy na teren naszej Ojczyzny. Spotkali jednak bardzo duży opór zarówno ze strony naszego wojska 10 Brygady Kawalerii Pancernej dowodzonej przez płk. Stanisława Maczka , jak również ze strony ludności cywilnej , która nie chciała podporządkować się ,okupantowi. 10 Brygada Kawalerii Pancerno-Zmotoryzowanej wywodziła się z Rzeszowa gdzie Brygada posiadała macierzystą jednostkę. 10 Brygada Kawalerii pod dowództwem płk, dypl. Stanisława Maczka wchodziła w skład Armii “Kraków” jako szybki odwód reagowania.
1 września 1939 roku Brygada otrzymuje rozkaz powstrzymania wojsk niemieckich w okolicach Myślenic i Dobczyc, aby nie dopuścić do ich wyjścia z wąwozów górskich. 2 września 24 Pułk Ułanów i szwadron przeciwpancerny stacza zacięte walki z 2 niemiecką Dywizją Pancerną, które toczyły się o wzgórze Wysoka koło Jordanowa. Niemcom udaje się po południu za cenę wysokich strat zdobyć to wzgórze. Natomiast pod Chabówką 1 pułk KOP zatrzymał niemiecką 4 Dywizję zadając jej dość duże straty (zniszczono około 50 czołgów). W nocy z 2-3 września Brygada wycofała się na północ od doliny Skawy, zamykając przejścia do Krzeczowa, Naprawy i Mszany Dolnej.
3 września toczył się całodniowy bój pod Jordanowem, w rejonie Krzeczowa i Mszany Dolnej. Zmasowany i heroiczny atak z różnych stron pozwolił zlikwidować włamanie uczynione przez Niemców. 4 września 10 BKP otrzymuje zadanie odwrotu nad Dunajec w kierunku Tarnowa. 24 Pułk Ułanów uderzył na oddziały niemieckiej 4 Dywizji Lekkiej zmuszając je do wycofania się . Odebrano Niemcom dwa pasma wzgórz pod Kasiną Wielką i Mszaną Dolną. W Kasinie Wielkiej ginie 14 żołnierzy 24 pułku ułanów. 5 września 10 Pułk Strzelców Konnych zaatakował duże siły niemieckie pod Pcimiem, oddziały 3 Dywizji Górskiej i 2 Dywizji Pancernej lecz wobec dużej przewagi wroga musiał się wycofać. Przewaga Niemców pod Myślenicami zmusiła Brygadę do odwrotu w kierunku Wiśnicza i dalej przez przełęcz Tatarską do Rumuni gdzie wszyscy zostali internowani. Znane są nam dalsze losy 10 Brygady Pancernej gen. Stanisława Maczka my na tle tych walk na naszym terenie zajmijmy się wydarzeniami w Olszówce , które łączą się ze sobą i zapewne miały duży wpływ na rozwój wydarzeń jakie miały miejsce na ziemi zagórzańskiej.Wydarzenia we wsi Olszówka
W dniu 3 września 1939 roku Niemcy wkraczając do wsi Olszówka wg, różnych źródeł (opr. Mieczysław Zając- biblioteka Jagiellońska) zamordowali 13 osób zabierając jednocześnie 12 zakładników. Spalono przy tym 18 zabudowań , był to odwet za stawiany opór przez wojsko polskie oraz udzielanie pomocy w walkach przez ludność cywilną.
Na podstawie zebranych materiałów dowodowych z prowadzonego śledztwa przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Krakowie w sprawie pacyfikacji wsi Olszówka ustalono, że w dniu 3 września 1939 roku we wsi Olszówka w powiecie limanowskim, wkraczające wojska niemieckie – 3 Dywizji Górskiej lub 4 Dywizji Lekkiej wchodzące w skład 22 kompani zmotoryzowanej zastrzeli: 68- letnią Marię Kuternoga, 15- letnią Julię Katarzynę Zapała, 72 letniego Macieja Barana, 42 letniego Franciszka Karkulę i 40 letniego Franciszka Jaroga. Podpalonych zostało kilkanaście zabudowań w których zginęli na skutek spalenia i uduszenia: 65 letnia Katarzyna Gackowiec, 69 letni Jan Gackowiec, 15 letnia Anna Gacek,50 letnia Rozalia Czyszczoń, 20 letnia Cecylia Czyszczoń, 18 letnia Matylda Czyszczoń, 10 letnia Anastazja Czyszczoń, 8 letnia Magdalena Czyszczoń. (syg.67/70)
Niemcy do wsi Olszówka wkroczyli około godziny 10-tej od strony Nowego Targu. Około godz. 14-tej Niemcy wzięli jako zakładników 12 mieszkańców wsi Olszówka . Jednym z nich był Józef Żmuda , który tak wspomina te wydarzenia zawarte w protokole przesłuchania świadka z 9 marca 1976 roku. Cytuję-„ W dniu 3 września 1939 roku, wojska niemieckie wkroczyły do wsi w godzinach rannych, od strony Obidowej . Przechodziły przez wieś w kierunku Mszany Dolnej. W tym czasie przebywałem z rodziną na osiedlu „Barany” u Jana Nawary. W godzinach przedwieczornych usłyszałem odgłos pojedynczego strzału z broni, oddanego w odległości koło 100 metrów. Po upływie około pół godziny usłyszałem odgłosy licznych strzałów, dochodzące od strony osiedla „Wsoły”, „Kuternogi”, „Szczepaniaki”,. Widziałem budynki palące się w tych osiedlach. Mieszkańcy opuszczali wieś w popłochu, a Niemcy strzelali do uciekających i podpalili domy pociskami zapalającymi. W tym czasie podeszło do mnie dwóch żołnierzy niemieckich, aresztowali mnie i zaprowadzili na podwórze, gdzie razem z innymi aresztowanymi staliśmy z rekami podniesionymi do góry. Następnie powiązano nam powrozami ręce i prowadzono w kierunku Mszany Dolnej. Łącznie aresztowano 12 mężczyzn schwytanych we wsi Olszówka. Gdy prowadzono nas przez wieś Olszówkę widziałem zastrzelonego Franciszka- nazwiska jego nie znałem- głuchoniemego z Zarytego, lat 30, leżącego w pobliżu drogi. Nas wprowadzono do piwnicy domu położonego w Mszanie Dolnej, gdzie przebywaliśmy do następnego dnia. Rano w następnym dniu Niemcy zwolnili nas. Wróciłem do wsi.” – koniec cytatu
W godzinach wieczornych Niemcy zaczęli podpalać pociskami zapalającymi zabudowania w osiedlach Wsoły, Kuternogi, Szczepaniaki, Barany. Mieszkańcy w popłochu opuszczali swoje zabudowania, Niemcy wówczas strzelali do uciekających. Istnieją rozbieżności co do rodzaju śmierci ofiar zastrzelonych lub spalonych. Świadkowie pod wpływem przeżyć lub czasu jaki minął od tych tragicznych wydarzeń mają różne informacje na ten temat, nie to jest jednak najważniejsze, w bestialski sposób zginęli bezbronni ludzie bardzo młodzi jak również starsi, którzy byli zdezorientowani wydarzeniami wojennymi, ludzie na których dokonano bestialskiego mordu.
W kilka dni po dokonaniu tej zbrodni mieszkańcy wsi pochowali zwłoki zabitych na miejscowym cmentarzu parafialnym we wspólnej mogile.
Prowadzone w tej sprawie śledztwo przez Oddział Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie nie przyniosło spodziewanych rezultatów aby winnych tej zbrodni ukarać lub w ogóle wykryć. Strona polska współdziałała w tej sprawie z prokuraturą niemiecką przy Sądzie Krajowym w Wurzburgu, która postępowaniem nr. 201 UJs 2454/77 postanowiła umorzyć śledztwo ponieważ w ich mniemaniu w oparciu o istniejące materiały dowodowe i zeznania świadków nie można ustalić sprawców i nie można im udowodnić morderstwa.
Strona niemiecka błędnie uznała , że w dniu 3.09 1939 roku mieszkańcy Olszówki podjęli zbrojną walkę z okupantem co w konsekwencji doprowadziło do zbrojnego odwetu na mieszkańcach Olszówki. Według świadków przesłuchiwanych w procesie oraz informacji uzyskanych od Niemców pacyfikacja nastąpiła na skutek zastrzelenia niemieckiego oficera przez mieszkańców Olszówki co okazało się nieprawdą ponieważ oficer ten zginął z rąk własnych żołnierzy jak później dowiedzieli się zakładnicy aresztowani przez Niemców i wypuszczeni na drugi dzień. Niemcy mimo ratyfikacji Konwencji Haskiej z 1907 roku , która w swoich przepisach art. 23 i 25 mówi, że zabrania się atakować w jaki bądź sposób bezbronne wsie i domy mieszkalne, a przede wszystkim zabrania się zabijać osoby należące do ludności cywilnej nie dostosowała się do tych postanowień w wyniku czego zginęło 13 osób cywilnych a wiele zabudowań zostało spalonych. Okupant nie dostosował się do podpisanej konwencji, łamiąc jej zobowiązania i postanowienia. Dzisiaj nikomu nie zależy na ukaraniu poszczególnych ludzi z nazwiska i imienia ale chodzi o oddanie sprawiedliwości ludności cywilnej wsi Olszówka , którzy zostali zamordowani przez hitlerowców i przede wszystkim chodzi o prawdę historyczną, którą mimo oczywistych dowodów trudno udowodnić.
Strona polska również umorzyła prowadzone śledztwo w związku z brakiem dowodów a także niewykrycia sprawców tej tragedii , stało się to na podstawie przepisu art. 322&1 Kodeksu Postępowania Karnego.
Opracował Piotr Lulek na podstawie mat. Archiwalnych i mat. Udostępnionych przez IPN Oddział Kraków.