Na olimpijskim szlaku z Justyną Kowalczyk
Już za kilka dni (z piątku na sobotę o godz.3.00 czasu polskiego) na BC Place Stadium w Vancouver rozpocznie się uroczystość otwarcia XXI Zimowych Igrzysk Olimpijskich, za sprawą startów Naszej Wielkiej Rodaczki Justyny Kowalczyk będzie to impreza o której rozprawiać będziemy latami (osobiście jestem o tym święcie przekonany na 200%).
Dotychczasowe osiągnięcia polskich zawodników na zimowych igrzyskach (pierwszy start w 1924 roku) nie powalały na kolana, zdobyliśmy zaledwie 8 medali. Pierwszy krążek zdobyliśmy w 1956 roku w Cortina D’ Ampezzo – brązowy medal w kombinacji norweskiej (Franciszek Groń-Gąsienica). Cztery lata później igrzyska odbywały się w Squaw Valley, z dalekiej wyprawy przywieziono dwa medale panczenistek na 1500 m. („srebro” Elwiry Seroczyńskiej oraz „brąz” Heleny Pilejczyk). W roku 1972 w japońskim Sapporo zdobyliśmy jedyny do tej pory złoty medal na zimowej olimpiadzie (Wojciech Fortuna w konkursie skoków na dużym obiekcie). Następna medalowa zdobycz to „srebro” i „brąz” Adama Małysza na igrzyskach w Salt Lake City (2002 r.). 4 lata temu w Turynie cieszyliśmy się ze „srebra” biathlonisty Tomasza Sikory i jakże niespodziewanego „brązowego” medalu Justyny Kowalczyk. W ciągu tego okresu Justyna przeistoczyła się z „brzydkiego kaczątka” w „pięknego łabędzia”, porównanie może nie na miejscu ale ukazuje jak dalekie zmiany zaszły w karierze zawodniczki spod Lubogoszczy. Wtedy nikomu nie znana biegaczka, teraz gwiazda pierwszej wielkości. W historii naszej mszańskiej gminy nikt nigdy (w żadnej gałęzi życia) nie zrobił takiej kariery jak Justyna Kowalczyk, wydarzenia które mają teraz miejsce absolutnie zapiszą się złotymi zgłoskami w dziejach polskiego sportu. Jako członek jej „fanklubu” byłem przy wszystkich sukcesach a także niepowodzeniach, za każdym razem serce „rosło” z dumy widząc jak mieszkanka Kasiny Wielkiej radzi sobie z rywalkami. Justyna w świecie sportu ma wyrobioną markę, wszystkie sukcesy zawdzięcza własnej ciężkiej pracy, charakterności oraz trenerowi Wierietielnemu.
W tych lutowych dniach wszyscy, jak jeden mąż, zasiądziemy przed odbiornikami telewizyjnymi i wspólnie będziemy trzymać kciuki za naszą wielka faworytkę. Jeżeli Justyna utrzyma formę z ostatnich zawodów przed igrzyskami, z całą pewnością będzie to znak że w Kasinie Wielkiej wychował się najwybitniejszy Polski zawodnik w sportach zimowych.
Poniżej przedstawiamy harmonogram startów Justyny Kowalczyk na olimpijskich trasach w Whistler Olympic Park:
15.02.10 (Poniedziałek)
godz.10.00 (19.00 czasu polskiego) 10 km stylem dowolnym
17.02.10 (Środa)
godz. 10.15 (19.15 czasu polskiego) eliminacje sprintu klasykiem
godz.12.30 (21.30 czasu polskiego) ćwierćfinały sprintu klasykiem
godz. 13.30 (22.30 czasu polskiego) półfinały
godz. 13.45 (22.45 czasu polskiego) finały
19.02.10 (Piątek)
godz.13.00 (22.00 czasu polskiego) 2 x 7,5 km bieg łączony
25.02.10 (Czwartek)
godz.11.00 (20.00 czasu polskiego) sztafeta 4 x 5 km
27.02.10 (Sobota)
godz.11.45 (20.45 czasu polskiego) 30 km stylem klasycznym ze startu wspólnego
Wszystkie biegi Justyny obejrzeć będzie można w Telewizji Publicznej (TVP 1, TVP 2) i Eurosporcie.
Tadeusz Patalita Wójt Gminy Mszana Dolna