Fanklub JUSTYNY KOWALCZYK w Falun
W minioną niedzielę znów przeżyliśmy cudowne momenty, Justyna zwycięsko zakończyła rywalizację w tegorocznej edycji Pucharu Świata. Szwedzkie miasto Falun podczas ostatniego w sezonie biegu, przeżyło prawdziwy najazd polskich kibiców.
Oprócz kilkunastu zaprzysięgłych fanów z Gminy Mszana Dolna, pojawiło się tam spore grono rodaków pracujących na co dzień w tym kraju. Nasz fanklub tradycyjnie stara się być na każdej imprezie z udziałem zawodniczki z Kasiny Wielkiej, dlatego bardzo bolą nas informacje w stylu wtorkowego „Przeglądu Sportowego” jakoby fanklub w polarach z podobizną Naszej Mistrzyni Świata pojawił się dopiero po tegorocznych sukcesach zawodniczki. Jest to nieprawda, pierwszy raz dopingowaliśmy krajankę podczas Igrzysk Olimpijskich w Turynie – Pragelato. Na marginesie podczas ubiegłorocznego Finału Pucharu Świata w Bormio jakoś nie widzieliśmy polskich dziennikarzy, a Justyna zajęła wtedy 3 miejsce. My natomiast byliśmy i Justynę dopingowaliśmy, to tyle w tym temacie. Sezon ten zakończyliśmy na szwedzkiej ziemi, mimo dalekiej i nużącej podróży opłaciło się. Podobnie jak w Libercu, Justyna pokazała najwyższą sportową klasę. Warto żyć dla takich chwil, człowiek pęka z dumy że jest Polakiem. W czasie sobotniego startu podszedł do naszej grupy Król Szwecji Karol Gustaw XVI, wypowiedział on kilka kurtuazyjnych zdań na temat Naszej Mistrzyni Świata. Było to niesamowite przeżycie, Justyna ciężko pracował na swoją pozycję i trud ten został doceniony przez szwedzkiego monarchę. W ogóle kibice skandynawscy są pod dużym wrażeniem dokonań zdobywczyni Pucharu Świata, po niedzielnym biegu wielu z nich podchodziło do nas składając wyrazy uznania. We wtorek prezydent Lech Kaczyński przyznał zawodniczce Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, jest to jedno z najwyższych odznaczeń państwowych w naszym kraju. Cóż, fanklub także kończy sezon, trzeba trochę odpocząć. Za rok w planach wyjazd za „Wielką Wodę”, w lutym 2010 roku w kanadyjskim Vancouver odbędzie się najważniejsza impreza czterolecia Igrzyska Olimpijskie. Mamy nadzieję że Justyna Kowalczyk nie powróci z Zimowej Olimpiady z pustymi rękoma.
Rafał Kubowicz