Pamiętają o pierwszym duszpasterzu
Obrzęd poświęcenia obelisku zgromadził na cmentarzu mieszkańców wioski, rodzinę śp. ks. Karpierza, uczniów i nauczycieli miejscowej szkoły oraz strażaków z pocztami sztandarowymi.
- Dzisiaj, zebrani na cmentarzu, pragniemy utrwalić w tym obelisku naszą pamięć o kapłanie, który pochodził z tej miejscowości, tutaj duszpasterzował, budował kościół i założył cmentarz – powiedział ks. infułat Jan Dyduch z Krakowa, który zarazem przewodniczył tego dnia uroczystościom odpustowym w Glisnem. Wszyscy w modlitwie polecali zmarłego w grudniu ubiegłego roku rodaka, pochowanego na cmentarzu sercanów w Stadnikach. Zapalono znicze, a dzieci szkolne położyły przez obeliskiem bukiet kwiatów.
- Wygląd obelisku i zastosowany budulec nawiązuje do kościoła, postaci, miejsca urodzenia oraz pracy kapłańskiej księdza Józefa. Jest formą ołtarza, przy którym kapłan sprawuje Eucharystię. Witraż ze sceną zmartwychwstania symbolizuje prawdę naszej wiary, że wszyscy mamy udział w zmartwychwstaniu Jezusa. Nad witrażem znajduje się krzyż sercański, który podkreśla, że ksiądz Józef należał do Zgromadzenia Księży Sercanów. Przed obeliskiem umieszczone są trzy głazy kamienne. Symbolizują one trzy najważniejsze wzniesienia nad wioską i osiedlem, gdzie urodził się i pracował ks. Karpierz – Luboń, Szczebel i Okrągła. Na głazie Lubonia widnieje tablica z napisem: "Pamięci ks. Józefa Karpierza, pierwszego duszpasterza, budowniczego kościoła i założyciele cmentarza w Glisnem" i zawołanie charakterystyczne dla sercanów: "W Tobie o Serce Jezusa swą ufność złożyłem". Obok zdjęcie ks. Józefa patrzącego na kościół – objaśnił zgromadzonym wymowę obelisku rektor w Glisnem ks. Andrzej Sawulski SCJ. Jego wykonawcą jest mieszkaniec wioski Józef Płoskonka.
Do osoby ks. Karpierza nawiązał podczas sumy odpustowej w kościele główny celebrans ks. infułat Jan Dyduch, podkreślając, że dał on początek zorganizowanej w Glisnem wspólnoty duszpasterskiej, która dzisiaj posiada rangę rektoratu parafialnego
- Inspirowany miłością do tej małej ojczyzny jaką jest wioska Glisne podjął trudne na tamte czasy dzieło zbudowania świątyni, aby jego rodacy mieli na miejscu posługę duszpasterską i nie musieli pokonywać kilka kilometrów do kościoła w Mszanie Dolnej. Upamiętnił także bohaterskie losy partyzantów walczących w tym rejonie z okupantem niemieckim, szczególnie oddział Armii Krajowej por. Jana Stachury „Adama”, będąc inicjatorem tak zwanych Mszy partyzanckich – przypomniał Kaznodzieja, podkreślając, że jest to znakomita szkoła patriotyzmu, która trwa do dzisiaj kontynuowana przez obecnego rektora.
Sumę odpustową koncelebrowało jeszcze dwóch infułatów – pochodzący z Glisnego ks. Jakub Gil i tymczasowy kapelan u sióstr w Mszanie Dolnej ks. Franciszek Kołacz z Krakowa. Przy ołtarzu był również drugi rodak – ks. prałat Jan Franczak.
- To historyczny dzień dla naszej wspólnoty, ponieważ do takiej małej wioski przybyło aż trzech infułatów. Odnotujemy to w kronice, ale zapiszemy jeszcze jedną ważną rzecz. To, że cieszymy się z własnego cmentarza jest także zasługą księdza infułata Dyducha, który będąc wówczas kanclerzem kurii krakowskiej wsparł starania o powstanie na Glisnem miejsca, gdzie mieszkańcy będą mogli w pobliżu swych domostw chować swoich bliskich – zaznaczył ks. Sawulski, dziękując za życzliwość wobec zabiegów wokół otwarcia cmentarza, które nastąpiło w 1995r. Obecny gospodarz kościoła wyraził również wdzięczność wszystkim uczestnikom odpustu, pośród których byli księża z mszańskiego dekanatu na czele z dziekanem ks. Markiem Wójcikiem z Niedźwiedzia.
red. ks. Andrzej Sawulski
fot.: Jadwiga Karpierz