Rodzinne święto w Łostówce
Występy zespołu regionalnego i grupy teatralnej, gry, konkursy i zabawy zręcznościowe oraz wiele innych atrakcji czekało w niedziele na uczestników Festynu Rodzinnego w Łostówce. Dzięki współpracy i zaangażowaniu uczniów, rodziców i pracowników szkoły już po raz czwarty wydarzenie to stało się prawdziwym rodzinnym świętem.
Przybyłym gościom – Księdzu Proboszczowi Jerzemu Raźnemu, przedstawicielom władz Gminy w osobie Wicewójta, Pana Tadeusza Klimka, rodzicom, babciom, dziadkom i innym członkom rodzin uczniowie Szkoły zaprezentowali swoje umiejętności i talenty. Z zagórzańskimi przyśpiewkami, anegdotami i tańcami wystąpili członkowie Koła Regionalnego pod kierownictwem Pani Krystyny Kornaś, maluchy z zerówki recytowały wiersze i śpiewały piosenki dla mamy i taty, a starsze dzieci zadziwiały talentami aktorskimi prezentując swoją wersje „Pani Twardowskiej” oraz wesołą angielską piosenkę połączoną z tańcem.
Dla dzieci i rodziców przygotowane zostały wspólne zabawy i konkursy. Rodzinne zespoły brały udział w biegach z przeszkodami, jedzeniu pączków na czas, strącaniu kręgli czy przeciąganiu liny. Za udział w każdej z konkurencji uczestnicy otrzymywali żetony, a rodzina z największą ich liczbą na koniec imprezy odebrała puchar ufundowany przez Panią Sołtys, Marię Farganus oraz tytuł „Najaktywniejszej Rodziny Łostówki”. W tym roku przypadł on w udziale Rodzinie Państwa Lucyny i Kazimierza Chorągwickich.
W przerwach miedzy występami artystycznymi a konkurencjami sportowymi dzieci chętnie stawały w kolejce do malowania twarzy, wdrapywały się na dmuchaną zjeżdżalnię lub grały w starą duńską grę. Starsi degustowali ciasta, bigos i inne smakołyki przygotowane na tę okazję przez miejscowe gospodynie, brali udział w kiermaszu fantowym a na koniec niczym wytrawni kolekcjonerzy przystąpili do licytacji ofiarowanych na rzecz szkoły przedmiotów i dzieł sztuki. Całość poprowadzili p. Iwona Potaczek oraz Pan Jan Choragwicki – mieszkaniec Łostówki a zarazem Przewodniczący Rady Gminy.
Pogoda nie zawiodła i mimo wciąż nadcigających burzowych chmur przez całe popołudnie nie spada ani jedna kropla deszczu. Być może był to fart a być może gromki śmiech radości unoszący się wokół szkoły przegnał deszcz za siódma górę, za siódma rzekę …
Dorota Mucha