Niepokonana „Mszanka”
W sobotnim meczu emocji nie brakowało. Obie drużyny (MGKS Mszanka i LKS Bobowa) do meczu wyszły bardzo skoncentrowane i zmobilizowane. Widać było po pierwszych akcjach, że będzie wyrównane widowisko. Pierwsza partia padła łupem gospodarzy, którzy nieznacznie, ale zasłużenie, wygrali 25:23.
Druga odsłona to dalej gra punkt za punkt do 20 punktu, gdzie gospodarze popełniają 2 błędy w przyjęciu oraz 2 w ataku, w wyniku czego w końcowym rozrachunku przegrywają 25:20. Trzeciego seta MGKS zaczyna fatalnie. Po własnych błędach goście odskakują na 8 punktów. W tym momencie następuje zmiana na rozegraniu. Kilka ładnych akcji i MSZANKA odrabia straty; na tablicy pojawia się wynik 21:19 dla gości. Tylko dwa punkty przewagi. Niestety gospodarze nie potrafią doprowadzić do remisu i przegrywają 3 partię 25:21. W tym momencie MGKS, jeśli myślał o dziesiątym zwycięstwie z rzędu, musiał wygrać 4 odsłonę. Na twarzach zawodników widać ogromną złość i głód gry. MSZANKA wychodzi na parkiet odrodzona. Po kapitalnych zagrywkach Mateusza Fifańskiego na tablicy widnieje wynik 6:0. Kibice już myślą o tie-breaku. Jednak tego seta trzeba wygrać. Końcówka nerwowa, goście odrabiają straty. Jednak nie mogło być inaczej - MSZANKA triumfuje wygrywając zdecydowanie 25:20. Mamy 5 tie-break w sezonie. MGKS jeszcze piątego seta nie przegrał w lidze. Czy to jakiś znak? Gra punkt za punkt. Ogromny doping publiczności. Coś niesamowitego!!! Wynik 13:13. Kto wytrzyma końcówkę? Pierwsza piłka meczowa dla gości, później druga. Do trzech razy sztuka? Nie! MSZANKA broni akcję ligi - wymianę, która przejdzie do historii. Jest remis. 16:16. MGKS ma piłkę meczową. Trener gości prosi o czas. Po przerwie pojawia się na zagrywce Mateusz Fifański. Posyła piłkę w linię. 18:16. Wygrywamy 3:2!!! Na trybunach radość. Mszanka nadal niepokonana. Dziesiąte zwycięstwo z rzędu staje się faktem. ,,Mogę powiedzieć tylko tyle, że jestem szczęśliwy i wzruszony. Zagraliśmy dobre zawody. Rywal naprawdę solidny. Dzisiaj po raz kolejny przeżyłem chwile, których nie zapomnę do końca życia. Kocham ten sport i zrobię wszystko żeby go rozwijać w naszym regionie. Dziękuję swoim zawodnikom, byliście dzisiaj wielcy. Pracować z taką grupą to dla mnie przyjemność. Spartę macie w głowach, a ja mam Was w drużynie –dziękuję” –powiedział po meczu trener Artur Żaba. Serdecznie dziękuję kapitalnej publiczności, która licznie zgromadziła się na hali. Grac dla takich kibiców, to wyróżnienie”.
Kinga Żurek