Trzykrotnie otworzone bramy gwarantem szczęścia w Zagórzańskich Dziedzinach
Nie bez powodu przeznaczyliśmy dla trzech pierwszych osób nagrody za ich odszukanie, ponieważ to właśnie „3” w wierzeniach ludowych ma magiczną, pozytywną moc – podkreślają kreatorzy zagórzańskiej marki lokalnej. Zawarliśmy ją również w naszym znaku słowno - graficznym (trzy kropeczki, trzy obszary, trzy kolory). Chcemy w ten sposób podkreślić związek budowanej przez nas marki z tradycją ludową, która stanowią jeden z filarów naszych działań. Wiadomo, że takie wierzenia trzeba traktować z przymrużeniem oka, niemniej te pogańskie przecież przesądy bardzo mocno wniknęły w nasze życie codzienne i - czasem nawet nieświadomie - powielamy je do dziś w swoim zachowaniu.
13 – latek przesłał zdjęcia bram do Zagórzańskich Dziedzin drogą mailową; pięknie opisał ich lokalizację.
Śpieszymy z wyjaśnieniem, że jeszcze niedawno było osiem bram wjazdowych do Zagórzańskich Dziedzin, niestety jedna z nich – ta z granicy Kasinka Mała/Lubień - tymczasowo została usunięta. Mamy nadzieję, że szybko wróci na swoje miejsce –informują Zagórzanie. Z uwagi na zaistniałą sytuację, postanowiliśmy uznać siedem lokalizacji przesłanych przez Bartosza i nagrodzić go zagórzańskimi gadżetami.
Podkreślić należy, że młody mieszkaniec stolicy Zagórzan razem ze swoimi rodzicami bierze udział w wielu przedsięwzięciach podejmowanych przez kreatorów Zagórzańskich Dziedzin. Są stałymi bywalcami Zagórzańskich Mszy św., warsztatów twórczych, pikników edukacyjnych i innych aktywności lokalnych. Mogą się również pochwalić sznurem zagórzańskich korali i kompletem skarbów z zagórzańskich questów. Po raz kolejny zaznaczyć trzeba świadomość rodziców w wychowywaniu młodego pokolenia w duchu wartości lokalnych – tradycji, kultury, dziedzictwa miejsca.
„Cudze chwalicie, swego nie znacie…” – nie chcemy, żeby ta maksyma odnosiła się do nas - swoje zaangażowanie w podejmowanie zagórzańskich wyzwań i przedsięwzięć podsumowuje Grzegorz, tata Bartosza.
Cóż dodać? Puenta w sam punkt!
Magda Polańska
fot. bram Bartosz Kubowicz